Gra planszowa Farmerama

Gra jest fajna, ciekawa. Zasady początkowo wydają się skomplikowane, ale już przy pierwszej rozgrywce wszystko się wyjaśnia i okazują się proste. Jedynie niejasna jest kwestia pól ze strachem na wróble. Na karcie przygotowanie gry jest zapis że na tym polu można siać tylko owies, a w opisie zasad gry w przykładzie jest na tym polu siane coś innego. Zachodzi tu sprzeczność.

Bardzo fajna gra familijna dla max 4 graczy, gdzie gracze prowadzą gospodarstwa.
Planszowa wersja popularnej gry elektronicznej, więc dobra sprawa na oderwanie się od komputera lub tableta.
Gra jest dobrym wprowadzeniem w bardziej zaawansowane gry planszowe.
Autor Uwe Rosenberg to twórca takich hitów jak: Agricola, Caverna, Pola Arle, Ora et Labora, więc mamy tutaj przedsmak tego, co można spotkać w bardziej zaawansowanych grach. Co więcej, jest też wariant solo - dla 1 gracza.

Cena powyżej 110zł sprawia jednak, że lepiej sprawdzić np: Agricolę - wersję rodzinną w tej cenie i podobnym klimacie.
Reguły mogą wydać się na początku skomplikowane dla początkujących graczy, ale po jednej rozgrywce wszystko się wyjaśnia.
Po jednej rozgrywce nie będziecie mieli dość i będziecie chcieli zagrać znowu. Gwarantowana rozrywka na minimum godzinę.
Generalnie polecam, ale powinna kosztować poniżej 100zł.

Bardzo dobry wybór, bo gra wciągająca zarówno dla dzieci i dorosłych, jak już dziecko się nabawi to można zagrać ze starszymi graczami.
Rzeczywiście to nie jest prosta i typowa gra - na początku trzeba się pomęczyć nad instrukcją.
Pierwszą rozgrywka była mozolna, ale potem gra przynosi dużo frajdy i satysfakcji.
W samej grze trzeba pogłówkować - nie tylko nad tym co zrobić i w jakiej kolejności, ale też co mogą zrobić przeciwnicy.
Generalnie Ravensburger to gwarancja dobrej jakości. Gra jest niezależna językowo, a w środku jest instrukcja w kilku jezykach.
Cena 100zł trochę wysoka, ale jeśli będzie gdzieś w promocji to warto!!!

dość skomplikowana gra. i tak jak piszą w instrukcji - lepiej ją przeczytać kilka razy

corka zadowolna

Ta gra to idealny przykład bubla edytorskiego. Skandaliczne tłumaczenie.
Instrukcja w wersji polskiej to prawdziwa kpina - zawiera błędy i nieprecyzyjne reguły, które są kluczowe dla rozgrywki.
Widać, ze tłumaczeniem zajmowała się osoba nie mająca bladego pojęcia o logice, regułach i pisaniu instrukcji do gier.
Co tam - raz użyjemy takiego pojęcia, a raz takiego. Przecież nie ważne czy pusta ma być pole czy sektor z polami.
Raz liczba mnoga a raz pojedyncza. Przecież to nie ważne, czy bierzesz 1 żeton czy 2.
Co z tego, ze ich liczba określa długość rozgrywki - przecież tłumacz i tak w to nie grywa.
W tej samej broszurze jest wersja czeska i słowacka, które są inne - bardziej doprecyzowane, ale też nie bezbłędne.